Greczyna, z wczoraj.
Jednak wsiadłam na Greczyne, bo właściciela nie było i nie miał kto pilnować Jape ;)
Na początku G. wyciorała mnie nieźle, w galopie się wkurzyłam, bo ponosiła mnie i w ogóle beznadzieja to przepięłam wędzidło na pelham i o niebo lepiej. Jakoś na przodzie zaraz ładniej chodziła. I wydaje mi się, że zostaniemy na dobre na tym pelhamie, bo nie ma sensu walczyć całą jazde, szczególnie po galopie i skokach.
Tak to powyginałyśmy się dużo, zatrzymania porobiłyśmy itd. Na 11 skoków może 2 wyszły w miare pozytywnie. Strasznie żadna z nas nie miała weny, ja wysiedzieć nie umiałam, ani poprowadzić ją, ona też specjalnie nie miała ochoty na skoki. ;)
Przyczynę potykania zwalczymy w nd i będzie cacy.
A tak to jutro jadę, tym razem jest pewne, że na Szyka wsiądę :) zobaczymy jak z nim będzie ;)
kokonie 2011-06-16
Cudnie ! :D
ekuss 2011-06-16
ładnie :)
kika5 2011-06-16
świetnie :D