Japino, z piątku.
Pojeździłam dziś na nim i teoretycznie z jazdy na jazde jest coraz lepiej. Dzisiaj w stępie w ogóle nie walczył, łeb ku dołu sam szedł. W kłusie gorzej, ale po galopie dał na luz i obniżył głowę. Na prawo już o wiele lepiej, trzeba mocno łydke przyłożyć, troszkę wodzy użyć i ładnie nawet się przegina, gorzej z woltami, ale z czasem będzie dobrze... W galopie średnio, nie zaiwaniał co prawda, ale jakiś dziwny był, fochy stroił. Raz prawie dęba stanął to po łopatce szturchnęłam go bacikiem, cóż to były za piaffy i pasaże... Po zakończeniu jazdy dostał chlebka i cały czas trzymałam go, byłam zadowolona, że ładnie stoi, nawet odpinanie popręgu mu tak nie przeszkadzało.
Ogólnie na duży +, chłopak się zmienia. Chyba...
21.05 właściciel jedzie na rajd... Muszę pogadać z nim może się załapie... Chociaż do końca nie wiem czy chcę. Zobaczymy.
Natomiast wiem, że chcę wakacje i chcę do taty :* i do Northampton, do sklepów typu Primark czy new look.