Siemka :)
Dzisiaj byłam oglądać z rodzicami mieszkanie, w którym przez 18 dni będziemy mieszkać :) Właściciele wyjeżdżają gdzieś daleeeeeko i poprosili o opiekę nad zwierzyńcem :P mają dwa konie - klacz Greczynka, wlkp, ciemno gniada i wałach Japino, xx, kary, 15 lat :)) psy - Pipa i Zuza (+ moja Demi, która też będzie), malutki koteczek bez oczka i peeeełno dzikich kotów w stodole, takie śliczne maluszki tam są ^^
Fajne jest to, że mogę na Greczynce jeździć :D podobno super kobyłka chodzi i dobrze skacze :D chciałabym na Japino wsiąść, ale trochę się boję po tym co właściciel opowiadał :P
Liberii robię z tydzień wolnego i ona go potrzebuje i ja :) super jest to, że wsiadam na rower i dojeżdżam w jakieś 15 min do Liberki :D:D tak więc jak będzie mi się nudzić to będę jeździć do niej, poczyścić ją, zrobić kopytka, pomiziać, może wylonżować ;)
Co do mojej obecności na garnku - będzie ciężko, bo przenośnego neta nie mam, a jak podpinam komórkę i z niej biorę neta to nieźle kasuje :P więc co jakiś czas będę dawała jakieś znaki życia ;)

A dzisiaj na jeździe było tak sobie. W sumie to do kitu. Na początku OK, a potem Liberia zaczęła głowę wyciągać ;\ i szarpać za wędzidło ;\ tzn nie szarpać, ale wieszała się na nim. Trza nad tym popracować.

Powiem wam, że Liberia zamienia się w srebrnego rumaka :P w szczególności na zadku xP ma parę zadrapań i tak jakby sierść posklejana, ale nie jest to brudne, bo na mokro to czyszczę jak jestem i psikam jej to alu sprejem :P mam nadzieję, że szybko się zagoi :)

Ok spadam, pa ;*