tak krótko podsumuje 2012 rok :)
od początku.. stara ekipa, pierwsze wielkie kłótnie, powroty, serca na lodzie, rozpoczęcie treningów w Lukasynie :) 27 kwietnia.. ♥ 3-dniowa, komers, Mazury <3 Hiszpaaaania <3 poznanie Bojara, nowe szkoły, nowi ludzie, szesnastka.. to tak bardzo ogólnie. bardziej szczegółowo możecie poczytac tu: https://www.photoblog.pl/livingxdreams/141128024. wiele rzeczy mnie spotkało jeśli mowa o koniach. przede wszystkim najbardziej się ciesze z pracy z Dukatem :) nie zapomne tego niewymiarowego ale kochanego kasztanka <3 z możliwości opieki nad Bojarem.. naprawde wiele mnie to nauczyło. najbardziej się też cieszę że mogłam wsiąśc na Jotację :) mimo 2 trenigów na niej, przekonała mnie że od łydki można zrobic wszystko :)
nauczyłam się w tym roku wielu rzeczy. przede wszystkim, że nie można nigdy do końca polegac na ludziach. trzeba byc asertywnym, nie zawsze patrzec na dobro innych, bo sami na tym najgorzej wyjdziemy. czasem po prostu trzeba myślec o sobie. no i zauważyłam że jak podchodzi się do życia optymistycznie, to nawet największe problemy są błahe. trzeba zawsze kombinowac, bo zawsze, ale to zawsze jest jakieś wyjście :)
chciałabym bardzo podziękowac Kasi <3 za to że jesteś. jesteś najwspanialszą przyjaciółką, na którą mogę zawsze, bez względu na wszystko liczyc, i nie ważne jak głupią rzecz zrobię, pomożesz mi z tego się wyciagnąc :) i za każdą nockę, Forum, każdy przypał, odpał i za każdy dzień <3 bądź i nigdy nie znikaj, pamiętaj że mam połowe Ciebie :*

sylwester uważam za bardzo udany, i stwierdzam że kocham moją dzielnice, i takie chwile jak tamta północ, gdzie wszyscy Ci których znam są w jednym miejscu <3

do koni może w sobote, póki co ostry zapierdziel z nauką :c

pozdrawiam tych którzy dotrwali do tego momentu XD i życzę szczęśliwego nowego roku :)