;)

Taka mała zmiana :D
W którym mi lepiej? xD


Dziś w stajni. Przyjechałam i odrazu wsiadłam na Dukata. Ehh, było nawet b.dobrze, ustawiony koń, głowa pion, dupka pracuje, ładne wygięcia, przejścia w zakresie stój-kłus, zagalopowania nawet ok, sam galop super, przejście galop-kłus po-raż-ka! Ale dopracujemy.
No i najlepsze..
Stępuje siebie gdzies poza czworobokiem, juz na koniec, popuściłam popręg itp. Ale p. Ania że jeszcze galopy. No ok, ogarnęłam konia i siebie i heja. na lewo bardzo fajnie, ustawienie itp, na prawo..
Koń dostał schiz i rozpędzał sie na prostych, po czym wyskakiwał z maneżu! Znowu! Szlag mnie po prostu trafia.
No i spadłam -.-
Wredne stworzenie. Upadlam na biodro i głowę, na biodrze siniak, z głową wszystko ok, nawet w sumie nie bolała.
Wsiadłam spowrotem, znowu galop, to znowu wyskoczył, ale teraz sie utrzymałam i jak dostał wpierdziel to az prawie usiadł. Wkurzyłam sie okropnie, rozstępowałam go w ręku i odstawiłam. Koszmar normalnie

Jestem ofiara nie jeździec, nie umiem totalnie nic, więc chyba z tym kończe.
Zaczne k$#%!wa woltyżerke jeździc .. ;/

Pomijając to, wzięłam potem Deniro na hale, super chłopak, ładnie szedł, słuchał sie i wgl :D Potem Rigusia! Dziewczyna również mnie zadziwiła. Wolne tempo, płynnie, nie "chowała się" w narożnikach tylko ładnie szła. leżały sobie 2 drążki, to je świetnie przechodziła, skupienie, no super.
Czyli choc jedno pozytywne ;)


Do stajni w poniedziałek, wsiadam na jakiegoś kucynka, Magu lub Greta.. jeszcze nie wiem :D