retro6 2011-01-17
Marzenie na niepogodę
Czasem gdy pada, myśli tracą polot,
w niespełnieniu bledną, kurczą się i bolą.
Stół za wielki dla mnie, puste krzesło obok,
tęsknię za tobą.
Przez krople smutku chcesz serce przekonać,
że za chmurami są tęczy ramiona.
Stoję przy oknie i wciąż wypatruję,
czy ty to czujesz?
Na przemian ścieram łzy i krople deszczu,
przepowiadając ocieplenie w wierszu.
Wiem, że nadejdziesz razem z przejaśnieniem,
moje marzenie.
W obłoku białym nadzieja rozbłyśnie,
nowego szczęscia będę rwał kiście,
Zakwitnie szczęście i słońce też wzejdzie,
kiedy już będziesz.