no i cel osiągnięty jak kot wraca do domu ludzie mają się cieszyć ,nosić na rekach i dobrze nakarmić hmmm będę musiał częściej zaliczać giganta ...
...pierwsza nocka poza domem miejmy nadzieję że ostatnia , syn wieczorem nie zamknął drzwi wejściowych na klucz, kot to szybko wykorzystał i dopiero łaskawie przyszedł na śniadanie a ja do 3 nad ranem sąsiadów wnerwiałam nawoływaniem gagatka
dodane na fotoforum:
owca47 2012-03-24
a to ci dopiero uciekinier, dobrze że nic mu się nie stoło - ja bym chyba zwariowała gdyby mój Niuniek zaginął ...
dosiak 2012-03-24
.....dobrze, że cały....Felus po takiej ucieczce potrafił wrócić delikatnie :P naruszony przez inne koty.....waleczny jest :), pozdrawiam:)
hasedi 2012-03-25
charakterny ...gagatek !!...kiedyś też miałam kota , który nie wychodził na dwór sam ...no i raz poszedł ..całą noc szukałam go ( a była burza )...na drugi dzień wzięłam sobie wolne w pracy - niby na dziecko :)...i szukałam nadal swojego Neptuna ...- bo tak miał na imię ...i też sąsiedzi musieli mnie mieć dość :) ..wrócił sam około południa ..zmoknięty , zmarznięty i przestraszony .trząsł się jak galareta ...więc wpakowałam go pod koc , napoiłam mlekiem z miodem :))) i tak kurował się do wieczora ...odechciało mu się na jakiś czas samodzielnych spacerów :)
gulaki 2012-03-25
Skąd ja to znam :))
Tak jak Ty do rana chodziłam, szukałam ,wołałam ,a mój Mimi rano o siódmej jak gdyby nic siedział na tarasie .A ile miał kleszczy szok .
To było latem w zeszłym roku .