syzyfek 2016-08-08
miałem takiego ....a raczej taką !)) wabiła się "zula" 17 latek miała jak.....(
ewjo66 2016-08-16
24 sierpnia miną trzy lata od śmierci mojej uchochanej maleńskiej Figi...zmarła mi na rękach...na serce...jak człowiek...nie zdążyłam dobiec z Nią na rękach, a wiedziałam, że już kona...tzn. liczyłam się z tym, ale nie dopuszczałam myśli, że to koniec...była ze mną 15 lat...i kiedy zgasło Jej serduszko...to tak jakby zabrała ze sobą kawałek mojego...do tej pory mi ciężko jak o tym myślę...nowy pies?...tak myślę o tym nieustannie...ale boję się kolejnej straty...bo Ona była drugim psem, który umarł mi na rękach...poprzedni miał raka....:-(