W Lucernie

W Lucernie

Szwajcarzątko, jakich wiele... tam :)

eriska5

eriska5 2011-09-03

cudny portecik...fajny maluch:)))

wiele16

wiele16 2011-09-03

Wiele, powiadacie? ;o))) I to niezależnie od kantonu?

Prześliczna buzia! Ta egzotyczna uroda po mamusi czy po tatusiu? ;o) Gdyby kiedyś chciał odbyć staż budowlany, wolne miejsce po Shimmi czeka... ;o)))

liw12

liw12 2011-09-03

Mama miała ją na rękach, też piękna. Nie śmiałem, zaproponowałem tylko dziecię. ( Uczę polskiego gdzie jestem, i oni r o z u m i ą. )
Zajęta była rozmową z przyjaciółką ze swego plemienia.

W każdym kantonie.
I np:
Bardzo ładnie się prezentuje "kloszard" ok 50 tki z Wietnamką (wiek trudny do określenia ze względu na tuszę i urodę, czapka była najładniejsza) ona dla podkreślenia swej przynależności w czapce czerwonej z białym krzyżem. Wsiadają do wypasionego merca cabrio.
Tam modne było, "żona dla Szwajcara " z różnych biednych rejonów świata. Modna tez jest adopcja dzieci kolorowych, widzi się dużo młodych małżeństw (autochtonów) z trójką dzieci. W m. Ascona na plaży widzieliśmy rude małżeństwo 45-50l z czarną i wietnamską córkami.

wiele16

wiele16 2011-09-04

Jednym słowem - mieszanka. Myślę, że wcześniej czy później też nas to czeka. W zachodniej Europie czy w Ameryce, mieszane małżeństwa nie robią na nikim żadnego wrażenia, są normą.

jedras48

jedras48 2011-09-05

powiadasz Szwajcarzątko........

barossa

barossa 2011-09-05

uroczy maluszek:)

margo74

margo74 2011-10-21

przepięknej urody dziecię ;))

onnnn

onnnn 2013-02-07

"Szwajcarzątko" - mega fajne określenie :))))
a co do adopcji - Holendrzy też są w tym dobrzy ;)

dodaj komentarz

kolejne >