Idę spać, zamykam oczy, długo nie mogę zasnąć...
Chciałem posluchać ciszy, życie jest jak bieg,
stawia nam wciąż nowe przeszkody.
Rozmarzone moje myśli przerwał mi podmuch wiatru.
Utracone marzenia, brak siły, myślałem, że jestem sam.
Poczułem czyjś oddech za plecami, on stał za mną, mój anioł.
Rozłożył swoje skrzydla i rzekł cichutko: przecież jestem twój.
Wzbił się ze mną w przestworza, pokazał mi z wysoka lasy, łąki
i pola, przypomniał mi, co jest ważne, obiecał mi nadzieję....
Wrócił ze mną na ziemię i kazał dotknąć jej stopami.
Potem rzekł: To była nagroda, a teraz pozostań dla innych.
Ja będę cię wspierał swoimi skrzydłami....
https://www.youtube.com/watch?v=GfJ7RYnty9Y&feature=share&list=FLxrhbgdV2s4Ju5reOP9cMnQ
szok12 2013-07-14
Życzę Tobie błękitu nieba,
słonecznego uśmiechu