Usiadły na wierzbie szare,bure kotki.
Ile tam jest kotków na gałązkach wiotkich?
Nie widziałam jeszcze tak dziwnego kotka,
Co by nie miał nóżek,nie biegał po płotkach.
Nie widziałam jeszcze tak dziwnego kotka,
Co by nie pił mleka z glinianego spodka.
Kici,kici,kici z gałązek wierzbowych,
Zejdźcie tutaj do mnie w poranek marcowy.