Przygoda
Spotkały się znajome u Wejherta na Rynku.
Trochę pogadały, poszły do wyszynku.
Usiadły przy stole w dość przytulnej sali,
Czekały na kelnera by im coś podali.
Jedna była głodna więc wzięła pierogi.
Druga zasłabła, bo Też była z drogi,
Zatem o naleśniki i kawę poprosiła,
Dwie kolejne Panie tylko kawę chciały.
Kelner ładny chłopak pierogi wnet przyniósł,
Kawę zaserwował, ładnie się ukłonił,
Smacznego pożyczył i zaraz odpłynął,
A o naleśnikach ślad całkiem zaginął.
Ta jedna pani pierogi już zjadła,
Tabletki połknęła i czymś je popiła.
Reszta przy tej kawce sobie gwarzyła
O pogodzie i wrażeniach dnia.
Po jakimś tam czasie – może godzinie
Podchodzi kelner bo kasę chce zwinąć,
No i pytanie – czy smakowało?
W odpowiedzi słyszy – naleśników nie podano.
Spiekł raka chłopak w czarnym mundurku,
Zaczął się kłaniać i mocno przepraszać.
Przeprosiny przyjęto i podziękowano
Za co w wdzięczności deserek podano.
I nawet zapłaty za kawę nie chciano.
31.10.2016 r. Krystyna Kunikowska
dodane na fotoforum:
evita 2016-11-07
Ładna całość Krysiu...
Pozdrawiam... dużo serdeczności zostawiam...
Życzę dnia udanego... :)
davie 2016-11-07
Cóż, samo życie...ja nauczona takim samym
doświadczeniem, staram się składać podobne
zamówienie, co inne osoby przy stoliku.
Kiedyś zamówiłam pierogi i czekałam na nie 45
minut, a pozostali, którzy dawno zjedli musieli
z konieczności ze mną czekać.
Miłego dnia Krystynko.
adam24l 2016-11-07
Ciekawa przygoda
Miłego poniedziałku.Zapraszam do głosowania na top10 , nowości i Propozycje.