W czasie przesilenia wiosennego różnie to bywa z naszym zdrowiem , ale jeśli masz kota to strachy na lachy ...
Dr. Kot
Prawie każdemu to się zdarza,
że się niekiedy źle poczuje,
Ktoś dzwoni zaraz do lekarza,
Ktoś wzdycha albo pojękuje.
Ktoś straszy, że już wkrótce zejdzie
i przy tym jest do bólu szczery,
ale ten ból dość szybko przejdzie,
kiedy mu lekarz da L-4.
Samopoczucie – sprawa względna,
z leczeniem może też być różnie,
diagnoza bywa czasem błędna,
wczoraj ktoś chodził,
dzisiaj już nie.
Komuś innemu wszystko minie
jeśli lekarstwo weźmie w płynie,
przy tym upiera jednak tu się
że lek ma być na spirytusie.
A ja się przyznam: Mnie to nie dotyczy.
Nie straszne mi grypy czy inne cholery.
Ośrodek zdrowia niech na mnie nie liczy,
bo ja mam kota. A nawet mam cztery.
Bo dr. Kot – że tak się wyrażę,
jest najlepszym na świecie lekarzem.
Artretyzmy, anginy, lumbago,
KOT wyleczy gdy tylko się ma go.
Nadciśnienie, ból nóg, nadkwasota,
to po prostu jest pestka dla kota.
Bowiem niemal na wszystkie choroby
kot ma swoje sprawdzone sposoby.
Nawet jeśli – i wierzcie tym słowom,
ktoś ma coś czasem niedobrze z głową.
Co tu dodać? No cóż, bądźmy szczerzy
jak przypuszczam, nie każdy w to wierzy.
W tym przypadku – i zdania nie zmienię
pozostaje tylko
ostatnie namaszczenie...
/Pan Klimek/