Prosiłam , błagałam aby wstała - ona ryjek uniosła i . . . dalej chrapała .(I nie udało mi się jej sfocić w całej swej okazałości)
Co ze świnią się wyczynia ...
Co ze świnią się wyczynia?,
Drwin przedmiotem jest tu świnia.
Czyj to pomysł , pytam czyj ,
By obrażać świński ryj?
Byłe jaki typ rozlazły ,
Gapi się jak świnia w gwiazdy.
Ja nie gardzę rannym tuszem,
A o brudzie słuchać muszę.
Upaprałeś to jak świnia ,
Idź- pozmywaj te naczynia.
Za bezguście się nas wini ,
To pasuje - jak kwiat świni.
Nie pomoże ktoś w potrzebie ,
Słyszę – ale świnia z ciebie!
Katastrofa cię nie minie ,
Jak podłoży kamrat świnię.
Jak ja pragnę dożyć wieku ,
Gdy usłyszę…ty człowieku.
/Byt/