* Od kilku dni w naszym korytarzyku rosnie gora jedzenia....kocio-psiego jedzenia. Na poczatku zdziwilismy sie, ze robia nam TAKIE zapasy na zime....ale pancia wytlumaczyla nam, ze to wszystko dla kotkow i pieskow w schronisku. Na Mikolajki. No ale jak to? Tak dla obcych? A MY??? Dlaczego pancia nie zrobi takiej akcji dla nas?? Nam to tylko rybke i wolowinke i kurczaczka i chrupeczki....a tamci beda miec wszystko!!! Pffff i to ma byc sprawiedliwosc?!
Wiec kiedy z gory jedzenia zaginela paczuszka chrupeczek Whiskas podejrzenie padlo na mnie!! No wiecie co???!! Ludzie kochani, no jak tak mozna!! I to pancia??? Z takim tekstem do mnie??!! Ze niby ja....ja mialabym zabrac paczuszke??!!
Pancia zwolala cala druzyne i powiedziala, ze nie bedzie tunczyka jesli nie zwrocimy paczki. Laciata popatrzyla na nas i powiedziala, ze ona juz od dawna nie przyznaje sie do nas i zeby nie mieszac jej do tej sprawy. No widzisz ja!! A sama krecila sie kolo puszek!!!
Caracas powiedzial, ze skoro nie bedzie tunczyka to on z checia moze zajac sie gitara pancia....bo i tak nie ma sensu targania kanapy. Ja ewentualnie moglabym podgryzc ta palme, do ktorej jeszcze nikt z nas nie dobral sie...jak solidarnosc to solidarnosc!!
Pancia widzac nasze miny stwierdzila, ze nic z nas nie wycisnie, a paczke trzeba bylo odnalesc! No i zaczela sie jazda :)
Usiedlismy na schodach i tylko wolalismy do panci raczkujacej w saloniku: "zimno", "lodowato", "mroz", "cieplo", "cieplej", "goraco"....
" Eeeeet voilà" okrzyk panci oznajmil koniec zabawy!
"No i po ptokach".....pancia skonfiskowala napoczeta paczke i schowala razem z innymi chrupkami na najwyzsza kuchenna szafke!!
No i dobrze mowilam kocurowi, zeby schowac za poleczke z DVD, a nie kanape!!! Pfff