esy, floresy fantasmagorieeeee. :D

esy, floresy fantasmagorieeeee. :D

takie właśnie są kształty myśli, których nikt nie wymyślił. nie zaprzeczy im nikt, bo nikt ich nie zna. nie dowierzam im sam. ulatują gdzieś, gdzie czasem mieszkam, dokąd czasem posyłam marzenia. brodzą po kolana we łzach, po szyję w uśmiechach. strumieniem płyną na ziemię. esy, floresy, fantasmagorieeeee. niewiele tu po mnie. niewiele tu po mnie, po mnie, po mnie. :D

jutro mam spr z fizyki. o i z matmy. w dupie to mam. gram z 'ryzyko'. ale zajebista gra. xD może się Chmielu dołączy. xD
a w ogóle to byliśmy wczoraj u Oli, Grzesia i Lucynki. :D wesołe dziecko sie z niej zrobiło. a oto co zapamiętałam:

-jak się nazywa rosół z wielu kur?
-rosół z-kur-wielu (czyt. sk%#$!wielu. :D)

jechał ojciec samochodem z małym dzieckiem. no i jakiś facet wymusił pierwszeństwo. ojciec wyraził swoje zdanie w wulgarny sposób. dopiero potem się zorientował, że dzieciak siedzi koło niego. potem dzieciak jechał z matką autobusem. i też ktoś wymusił pierwszeństwo, autobus gwałtownie zahamował, a dzieciak na cały autobus:
-jak jeździsz c!$#%ju?! xD

rodzice poszli z synkiem do parku. zrobił dzieciak w pieluchę. zaczęli się kłócić, kto ma go przebrać. a dzieciak tak stanął między:
-o k%#$!wa.

ogólnie wesoło było, jak zawsze z Olą. :D

adaa007

adaa007 2009-11-08

ej, fajniej by to wyglądało jakby to były jakieś kurde bardziej nieregularne, a ty zrobiłaś kolorowego dalmatyńczyka :D

dodaj komentarz

kolejne >