Nie uwierzycie. Jeździłam na Rivsie !
Prawie wcale nie kuleje (delikatnie na jedną przednią w stępie i wolnym kłusie) więc sobie wsiadłam na chwilę. Koń jest masakryczny :O Lubi się przemieszczac na dwóch nogach, przednich czy tylnych to bez większej różnicy -.-
Ale pod koniec już galopowałyśmy. Co brykała to od nowa i od nowa, aż w końcu było PRAWIE normalnie ;p

Ochraniacze zdają egzamin w 100% :)

A koniu mi ogierował dziwnie O.o'
Jakieś kłusy w miejscu, dziwne kwiki i w ogóle... Ale stopniowo, pomaleńku wrócimy do formy, niech no tylko całkowicie wyzdrowieje, choc lekkie jazdy dobrze jej zrobią ;)

Skonsultuję to z tatą.

Edit.
Tata mówi,żeby jeszcze trochę poczekac, a więc jakoś to przeżyję :P

dodane na fotoforum:

• Konie