Jakoś ostatnio narysowane. Myślę, że całość zajęła mi jakieś 4 godziny. Więc nie tak źle.
Dzisiaj wsiadłam na Roberta i nawet było ok. Rozluźnił się w kłusie i ładnie wyginał. W galopie troszeczkę gorzej ale to nic.
Laguna oczywiście jak wczoraj było super tak dzisiaj katastrofa. No ale teraz są "te dni" więc jej wybaczam. Lotne trochę dopracowałam więc nie było totalnej załamki. Jutro ubiorę jej gumy i koniec.
Przydało by się coś skoczyć ... ale to tak tylko na marginesie ... :C