Zaraz

Zaraz

To dopiero jest ambaras, w naszym domu mieszka – „Zaraz”
Nie zarazek i nie wirus, tylko „Zaraz” nam tu wyrósł.

Kiedy mama prosi dzieci, by wyniosły szybko śmieci,
to wychodzi ta poczwara i od razu słychać: – ZARAZ

Kiedy zaś o lekcje pyta (choć to sprawa pospolita),
to przez pokój się przewala, mamroczące cicho: – ZARAZ

Azor w pysku smycz już trzyma: – Chcę na spacer, nie wytrzymam!
Znów pojawia się maszkara, oczywiście mówiąc: – ZARAZ

Jest tych „zaraz” w domu chmara, ciągle słychac; „Zaaaraz”, „Zaaaraz”
„Zaaaraz” to i „Zaaaraz” tamto, „Zaaaraz” siamto i owamto.

Ale co by wtedy było, gdyby „Zaaaraz” zawróciło
i na nasze zapytanie: – Czy gotowe jest śniadanie?
– Czy uprasowane spodnie?
Mama nam przez dwa tygodnie dzień po dniu mówiła: – ZARAZ

To by dla nas był ambaras!

(H.Niewiadomska)

mpmp13

mpmp13 2022-06-14

Znam tę odpowiedź . Po latach sama sobie odpowiadam : jutro .

dodaj komentarz

kolejne >