[36623507]

Ksiądz i rabin mieli zderzenie czołowe. Samochodów właściwie nie ma… Z jednego wysiada rabin, lekko potłuczony. Z drugiego ksiądz – parę siniaków… Patrzą na siebie, – na samochody – niedowierzanie…
Rabin mówi do księdza: - To niemożliwe, że żyjemy…
Ksiądz: - No właśnie – to musi być znak od Szefa…
Rabin: - Tak, to znak od Szefa, żebyśmy się wreszcie pogodzili.
Ksiądz: - Tak, koniec waśni między religiami…
Rabin (wyciąga piersiówkę): - Napijmy się, żeby to uczcić.
Ksiądz wziął butelkę, pociągnął parę łyków i oddał rabinowi. Rabin zakręcił i schował.
Ksiądz: - A ty ?
Rabin: - A ja poczekam, aż przyjedzie policja…