Nazwa została zaczerpnięta z popularnej w średniowieczu legendy o królu Arturze, symbolu rycerskości i odwagi. Najpierw w Anglii, a potem w innych krajach germańskich, nazywano jego imieniem domy spotkań rycerstwa i patrycjatu. W Polsce dwory Artusa zakładane i odwiedzane były przez przedstawicieli warstwy mieszczańskiej. Na terenach Rzeczypospolitej powstało kilka dworów, lecz gdański był z nich zdecydowanie najsławniejszy.
Bogaci kupcy oraz goście zagraniczni gromadzili się tu wieczorami, wnosząc z góry opłatę za wypijane trunki . Początkowo, przynajmniej teoretycznie, omawianie interesów na terenie Dworu było zakazane, do tego celu służył plac przed budynkiem. Wieczory we Dworze urozmaicane były różnymi występami – muzyków, śpiewaków, linoskoczków, kuglarzy. Mimo oficjalnego zakazu, goście często spędzali czas na hazardzie, grze w kości i karty, bardzo popularne były też różnorodne zakłady. Mimo że na co dzień podawano tam jedynie trunki, uzupełniane niewielkimi zakąskami, to co jakiś czas wyprawiano wspaniałe uczty, trwające nawet po kilka dni.