nie zamykaj się na mnie...

nie zamykaj się na mnie...

https://www.youtube.com/watch?v=CKl8rgHXgDc

storm

storm 2009-03-10

dokonale!

guzik

guzik 2009-03-10

Jaki ładny klucz! :D

yalla

yalla 2009-03-10

Pięknie... czasem tak bywa, że tracimy klucz do drugiego czlowieka, a kiedy go juz odnajdziemy - bum! zamki zmienione :))

aag26

aag26 2009-03-10

rewelacyjny kadr...

kochac

kochac 2009-03-10

świetne!

ycnaj

ycnaj 2009-03-11

...bo świadomie wybierasz kajdany...

sadako

sadako 2009-03-11

Wszystko spięłam w całość...i wyszedł mi paradoks. Nie zamykaj się, otwórz się...ale, nie patrz mi w oczy, bo możesz za dużo zobaczyć?...;). Chyba, że niepotrzebnie połączyłam te tryptyki, ekhm;)

karmena

karmena 2009-03-11

no nie do końca tak...i niepotrzebnie razem...bo one o czym innym są...:-)
Patrz w oczy...ale nie doszukuj się tam czegoś czego nie ma...patrz głęboko, ale nie na tyle głęboko by dostrzec pokłady ukryte najprawdopodobniej i przed "właścicielem"... a jeśli masz w sobie na tyle siły...by udźwignąć ten ciężar... szukaj tak głęboko jak chcesz... tylko znów uważaj, bo może ta dana osoba nie chce odkryć pewnych rzeczy...:-))więc pewne rzeczy musisz zachować dla siebie...:-)

co do drugiego... to chodziło mi raczej o aspekty duchowej nauki...czerpania siebie z innych...i słuchania własnego "wnętrza"...:-)

sadako

sadako 2009-03-11

zgadzam się, spojrzenie wgłąb duszy, nie może być zbyt wnikliwe, bo każdy ma prawo do zachowania swojej tożsamości, swojej prywatności i swojego sacrum. Tylko, że...w końcu trafisz na taką osobę, która ma "ten" jedyny klucz, do rozwiązania całej zagadki.

co do drugiego - duchowa nauka...hmm...dialog wewnętrzny , jako ocena wcześniejszesz konfrontacji z innymi, ocena co mogę pokazać, na ile mogę pokazać, i czy nie pokazać za dużo, by nie doprowadziło do złej interpretacji. Czasami mechanizmy obronne odzywają się same, a słuchanie własnego wnętrza rodzi konflikt, gdy otworzysz się w najmniej oczekiwanym momencie.

karmena

karmena 2009-03-11

i co wtedy...? jak już się znajdzie ten klucz...?

idealnie by było być sobą...zawsze i wszędzie... ale tak się nie da... bo i człowiek sam przed sobą nie jest jednym jedynym zlepkiem cech... nabywamy je z doświadczeniem... gdy mamy gorsze dni...stajemy się kimś zupełnie innym... tak jak mówisz...konflikt...własnego wnętrza... ale i tak watro słuchać siebie...innych... bo to niebywałe doświadczenie... a kiedy nauczymy się godzić sprzeczności...stajemy się spokojni i spełnieni... :-)

sadako

sadako 2009-03-11

jak się znajdzie ten klucz, to się otwiera "drzwi" - delikatnie i nie płosząc....bo za nimi są kolejne do otwierania. Ważne by znaleźć ten właściwy, od którego się wszystko zaczyna;).

dodaj komentarz

kolejne >