kiedyś...

kiedyś...

kiedyś spotkamy się
moja twarz spokojna
z Twoją
niewzruszenie kamienną

spojrzę w twoje oczy
bez łez nie do opanowania
umrę w sobie
by odrodzić się z siłą
której nigdy nie pokonasz

będę pewnie stąpać
po gruntach kiedyś nie zdobycia
z lekkością
pełną pewności

zasłuchana w ciszę
która nie będzie przynosić
myśli nie do zniesienia

spokojnie przysiądę
na kamieniu
obrośniętym mchem

moje myśli znów czyste
moje bez bólu
przysiądę na kamieniu
zatopię się w łąkę
pełną dojrzałych kłosów

kiedyś spotkamy się
zupełnie przypadkiem
może nawet w miejscu
z którym wiążę tyle wspomnieć

pewna przejdę obok
spojrzenie którego byłam tak głodna
nie wstrząśnie całym mym ciałem...

dodane na fotoforum:

amantis

amantis 2009-01-04

piękne... zarówno słowa, jak zdjęcie!

dziara

dziara 2009-01-05

nagla zmiana nastroju u mnie nastapila, najpierw przypomnial mi sie Burton a teraz po przeczytaniu... potrafisz dobrac slowa

dziara

dziara 2009-01-06

a lubisz tak... w cudzej?;)))))

dodaj komentarz

kolejne >