(2)
to dlatego chwilowo nas nie było...
w piątek podczas jedzenia Marcelek się zakrztusił, wymiotował i na chwilkę przestał oddychać :( ;( ale dobrze że zachowałam zdrowy rozsądek i byłam na tyle przytomna pomimo że ręce się trzęsły zrobić mu sztuczne oddychanie...a w trakcie jeszcze zadzwoniłam po karetkę.. ale gdybym sama tego zrobiła to nie wiem co by teraz było :(
Na szczęście nic się Marcelkowi nie stało i nie ma żadnego uszczerbku na zdrowiu... a może jedynie to że po przewiezieniu do szpitala jednego a później drugiego nie mógł znaleźć swojego miejsca i dłuższy czas nie był spokojny.. a w szpitalu byliśmy tylko pod obserwacją czy nic się nie dzieje...
teraz Marcelek ma się dobrze :)a i ze względu na sytuację Tatuś Marcelka przyjechał jak najszybciej mógł czyli w sobotę i zabrał nas do domku :)
dodane na fotoforum:
doonka 2011-04-18
o mamciu!!! nie wiem czy wiedziałabym co robic...
buziolki dla Marcelka i dzielnej mamy!
dobiech 2011-04-18
Dzięki Bogu że kruszynce nic się nie stało,i że zachowałaś zdrowy rozsądek,znając mnie to bym spanikowała...Pozdrawiam Was cieplutko a dla Marcelka przesyłam całuski...:)))))
agawa 2011-04-18
ojej!!!:( dobrze słoneczko ze wszystko w porzadku!!! Justyś podziwiam cie !!!kochana dobranoc!
kas13 2011-04-19
Miłego dnia!!! dobrze, że tylko tyle się zdarzyło.....
marcelo 2011-04-19
biedaczek nasz mały..mamy nadzieje ze to sie juz nie powtórzy i Marcelek bedzie tylko usmiechniety:)trzymaj sie maluchu..
goralow 2011-04-19
Prawdziwa MAMA BOHATERKA PODZIWIAM I ZYCZE WIELE RADOSCI :)
lucyna2 2011-04-19
Kochany Maluszek:))) Jesteś bardzo dzielna!!!! Pozdrawiam serdecznie:)*
zofia 2011-04-19
Dobrze ,ze nie straciłaś galowy.
Zycze Marcelkowi zdrówka .
Serdeczności z Wrocławia dla Was wszystkich.
sylwaww 2011-04-19
O mój Boziu:( cisze sie ze juz wszystko jest ok:) Marcelku nie strasz wiecej tak mamusi!!! nio...
lalka8 2011-04-21
Justyś możesz być z siebie bardzo dumna ! Sama niewiem czy dałabym w takim szoku coś zrobić ... wtedy człowiek nie myśli trzeźwo ... ale szczęscie ze wszystko się tak zakonczyło ...
