Angel of the North...

Angel of the North...

...stał się obiektem uwagi krytyków z całego świata i uważany jest za największe osiągnięcie Wielkiej Brytanii w dziedzinie sztuki publicznej. Rozmiary są rzeczywiście imponujące: wysokość – 52 metry, rozpiętość skrzydeł – 80. Korpus jest krępy i solidny, podobnie jak inne rzeźby autora, znanego dobrze w Polsce Antony Gormleya. Kilka lat temu wystawiał on w warszawskim Muzeum Sztuki Współczesnej swoje słynne „Pole”: instalację złożoną z tysięcy maleńkich glinianych figurek, które wydają się intensywnie wpatrywać w widza, a przez to przytłaczają go ciężarem swych wielokrotnych spojrzeń. Gormley pokazywał też rzeźby wykonane z najtwardszych materiałów – stali, betonu; postaci schematycznie wykrojone, pozbawione rysów, na granicy sztuki i produkcji przemysłowej. Anioł Północy zachowuje charakterystyczne cechy stylu Gormleya. W niewielkim stopniu przypomina znane nam anioły, jest potężny, zwalisty, ziemski, a z pozoru nieproporcjonalnie długie, rozstawione pod kątem prostym skrzydła nadają mu przesadnie horyzontalny wygląd. Bardziej przypomina postawiony na sztorc samolot niż katedrę. Lśniąc stalą, wyrobioną w lokalnej hucie i odlaną w sąsiedniej fabryce, czerpie z innej duchowości niż ta, która ożywia biały gotyk północnoangielskich kościołów.
Anioły zajmują w kulturze Zachodu szczególne miejsce. Gdziekolwiek pojawia się wątek duchowości nieortodoksyjnej, tam wyłania się Anioł, który jej patronuje. Wszelka apostazja natychmiast szuka sobie Anioła, czyli przewodnika dla błądzących, ducha opiekuńczego tych, którzy dopiero poszukują, strażnika wrót nowych inicjacji. Uchylając się od jednoznacznej wiary w jednego Boga, zwraca się ku tajemniczej sferze duchów, której wszystkie monoteistyczne teologie pozostawiają zadziwiająco wiele swobody. To właśnie te niedomówienia w kwestii bytu anielskiego sprawiają, że wolna myśl poszukująca nowych wrażeń duchowych tak chętnie ku nim ciąży. Współczesność ma swoje słynne anioły: anioły Rilkego z „Elegii Duinejskich”, anioły Kafki, Paula Klee „Angelus novus” i Waltera Benjamina „Anioła Historii”.

https://www.tygodnik.com.pl/kontrapunkt/19-20/bielik.html

w drodze z Newcastle do Durham 12/05/2010

harpers

harpers 2010-05-13

piękne zdjęcia robisz..i ten wyczerpujący opis.Pozdrawiam

dankrys

dankrys 2010-05-13

Świetne ... wspaniała calośc ... pozdrawiam .. ;)))

ewabed

ewabed 2010-05-13

..Piękne zdjęcie i komentarz...Pozdrawiam Serdecznie...:)))

jahoooo

jahoooo 2010-05-13

bardzo ciekawe wyszlo

isia222

isia222 2010-05-13

rzeczywiście ciekawe, i ładnie opisane

misiu55

misiu55 2010-05-13

ŚWIETNA FOTKA I CIEKAWY OPIS!<>:)
Niech pył gwiezdny się rozsypie,
niech otula Twe marzenia,
a noc ześle sen bajkowy,
pełen Szczęścia i Spełnienia.......
MIŁEGO WIECZORU I KOLOROWYCH SNÓW<>:)

airiam

airiam 2010-05-14

...:)świetnie uchwyciłeś,... zapewne z okna pędzącego pociągu.....:)radosnego dnia Jarku......:*)) pozdrawiam cieplutko...

parvati

parvati 2010-05-14

Tak, na pierwszy rzut oka myślałam, ze to jakiś samolot. Zdjęcie jest piękne. I wielkie dzięki za komentarz - wyczerpujący i mądry. Piękny ten anioł. Idea Aniołów sama w sobie też piękna. Anioły to odpowiedź na naszą głęboką tęsknotę za wyższym bytem. Dobrze, że ludzie "budują" takie wielkie anioły. pomijając fakt, że jest to dzieło sztuki, z pewnością jest to "miejsce mocy". Serdecznie pozdrawiam, życzę miłego dnia.

sahara

sahara 2010-05-16

zawsze mnie zastanawia czy to samoloty są skonstruowane na wzór aniołów, czy jest .... zgoła odwrotnie

oya04

oya04 2010-05-16

Swietne ........

dodaj komentarz

kolejne >