W Sudetach właściwie nie ma naturalnego piętra hal, ale człowiek rąbiąc las, dopomógł w ich powstaniu, szczególnie w Karkonoszach. Pasterstwo powstaje też trochę jako skutek wojny 30-letniej, ludność uciekała z niżej położonych wsi przed rabującymi żołnierzami w góry i jej część zdecydowała się tam osiąść na stałe. Budowano też sezonowe budy pasterskie. Z czasem zaczęto w nich udzielać noclegów i powoli dochodzi do zmiany ich funkcji na schroniska turystyczne.
Skąd nazwa buda (bouda)? Jest to słowo czeskie i można je spotkać w źródłach pisanych już w X wieku! Czeską (a nie niemiecką!). Co oznaczało? Był to drewniany dom, położony w górach, poza obrębem zwartej osady. Wyróżniał się tym, że pod jednym dachem były tam pomieszczenia dla zwierząt i część mieszkalna dla ludzi. W XVII wieku wiemy o istnieniu w Karkonoszach 5 obiektów. 3 z nich leżą po stronie śląskiej, ale tylko jeden z nich był od początku budą pasterską. To poprzedniczka Strzechy Akademickiej, znana wcześniej jako buda Samuela lub Hampla. Po stronie czeskiej jest to Lučni Bouda. Obie przez wielu badaczy są uznawane za najstarsze, ale R. Kincel dowodzi, że pierwsza buda powstała jednak na Złotówce, po śląskiej stronie. Podczas przebudowy Lučnej Boudy natrafiono na kamień z wyrytą datą 1623. Przyjęto ją za datę powstania tego obiektu. W niektórych starszych opracowaniach podaje się błędnie, że miało to miejsce przy przebudowie Obři Boudy. Buda Samuela jest wzmiankowana wprawdzie dopiero w 1653r. ale zachowały się akta sądowe procesu, w którym jako świadek występuje jej pierwszy właściciel. Z tych akt wynika, że urodził się on w roku 1580. R. Kincel uważa, że skoro wybudował on sobie dom wysoko w górach, to musiał być w pełni sił i zdrowia, a zatem być w wieku 20-30 lat, a nie 40-50. A to oznacza, że jego dom jest pierwszą pasterską budą w całych Karkonoszach i że powstał ok. 1610.
W 1670 r. wymieniane są: domek nad Małym Stawem oraz buda pod Łabskim Szczytem. Pierwszy z nich (dziś schr. Samotnia) nigdy nie był budą pasterską. Powstał jako domek strażnika sztucznie wówczas zarybionego Małego Stawu, ponieważ ryby miały trafiać tylko na pański stół. Obiekt pod Łabskim Szczytem powstał natomiast jako strażnica na Czeskiej Ścieżce, ponieważ w 1632 wybuchła w Europie epidemia dżumy i chodziło o to, by nie przenosić jej przez granicę. Z czasem i ta budowla zaczyna pełnić funkcje pasterskie. Jakiś czas działa też podobna strażnica powyżej budy Samuela (Hampla) na Śląskiej Drodze. Dziś miejsce po niej znane jest jako Spalona Strażnica.
Mieszkańcy bud pasterskich byli twardymi ludźmi, zresztą sama przyroda górska dokonywała selekcji: wg ksiąg kościelnych z XVIII-XIX w. 30% dzieci do 10. roku życia umierało. Kto jednak przeżył – żył do późnej starości, bo kolejne nasilenie zgonów to wiek 60-80 lat. O nauce w szkołach wśród dzieci nie było mowy. W jednej budzie żyło średnio 7 osób. W poł. XIX w. po obu stronach Karkonoszy jest ok. 2000 bud. To rekord, jednak w miarę rozwoju przemysłu liczba mieszkańców bud spada, przenoszą się oni na niziny i zostają robotnikami. Świadczy to o pewnej przypadkowości karkonoskiego pasterstwa. Dziś nazywanie schronisk i horskich hoteli boudami w Karkonoszach wynika z historii tych obiektów. Natomiast najstarszym domem wybudowanym tam od razu dla turystów było pierwsze schronisko nad Śnieżnymi Kotłami dopiero w r. 1837.” (Witold Papierniak – „Historia turystyki w Sudetach” )
foto – Samotnia nad Małym stawem 8/2011 – Samotnia na starej karcie pocztowej z 1900 roku.
https://www.youtube.com/watch?v=ndYGx46oDQY
Oto jak widział okolicę stawów w Karkonoszach w czasie swojej wędrówki po Dolnym Śląsku latem 1844 roku Bogusz Zygmunt Stęczyński:
"A przeszedłszy przez górę Srebrnego Grzebienia,
Stajemy niespodzianie pełni zdziwienia.
Czarny Staw połyskuje się wśród skał ołtarza.
Wdzięczy się z odległości, a z bliska przeraża.
A u stóp mamy jezioro drugie,
Tylko głębsze, smutniejsze, bez ozdób natury,
Ponieważ ma wokoło obnażone góry,
I posiwiałe barwą kamienie ogromne,
Szarpane siłą czasu, leżą wiekopomne.
Tam szałas, od pasterzy w lecie zamieszkany,
Od gości znużonych bywa odwiedzany,
W którym ogień całą noc pali się z łoskotem,
A pasterze wokoło śpiąc, leżą pokotem..."
airiam 2012-05-04
piękna całość..:))dusza i serce TWOJE są tu w Karkonoszach..:)) a Ty Jarku? ...wszelkiej pomyślności Ci życzę i samych szczęśliwych, cudownych chwil każdego dnia...:))
butrym 2012-05-04
Pięknie to robisz !!! W czerwcu będę w Karpaczu kilka dni w szpitalu, będzie okazja powędrować ! Pozdrawiam !!
sceller 2012-05-05
Cudowne miejsce z piękną historią....świetna fotografia z Twoim ciekawym i ładnym opisem....Góry uczą smaku rzeczy prostych, takich, których nie doceniamy.
Pozdrawiam słonecznie i życzę Ci przyjemnego sobotniego odpoczywania wśród barw i muzyki natury :))
eka40 2012-05-11
wspaniale oddane ...