Z sobotniego spaceru.

Z sobotniego spaceru.

Miesiąc maj to czas wylęgu i karmienia maluchów.
Młode dzięciołów bardzo głośno domagają się pożywienia.Na tyle głośno,że można je usłyszeć z dość dużej odległości.Podchodzę wtedy dość blisko,trochę cierpliwości i fotka gotowa...no może nie za pierwszym razem...:>)
Tu mama z tatą karmią maluchy ale zauważyłam,że nie zawsze tak jest.Ostatnio-w innym miejscu tylko tata karmił maluchy.Być może mama padła ofiarą jakiegoś drapieżnego ptaka,których jest trochę w tym lesie.Nieraz znajduję ptasie pióra po takiej uczcie..a to sójki a to dzięcioła właśnie.Przykry widok...prawa natury niestety.