Anioł Śmierci
Ppewnego dnia Anioł Śmierci zapukał do drzwi domu pewnego człowieka.
- Wejdź i rozgość się - powiedział mężczyzna. - Czekałem na ciebie.
- Nie przybyłem tu na pogawędki - powiedział Anioł - ale żeby zabrać twoje życie.
- A cóż innego mógłbyś mi zabrać?
- Nie wiem. Ale wszyscy, kiedy przychodzę, chcieliby, żebym wziął cokolwiek, byle nie ich życie. Gdybyś wiedział, jakie mi czyniono propozycje!
- Ale ja niczego dać ci nie mogę. Radości, jakie mi ofiarowano, przeżyłem. Zmartwienia rzuciłem na wiatr. Problemy, wątpliwości, niepokoje spaliłem za sobą, by móc się ogrzać przy ogniu nadziei. Dóbr doczesnych wyrzekłem się. Uśmiech podarowałem tym, co mnie o niego prosili; serce - tym, których kochałem i którzy mnie kochali. Swoją duszę powierzyłem Bogu.
Zabierz więc moje życie, bo nie mam nic innego do ofiarowania.
Wtedy Anioł Śmierci uniósł tego człowieka w ramionach i stwierdził, że jest lekki jak piórko, a Pan otworzył na oścież bramy Raju, bo przez nie miał wejść święty...
Pier D'Aubrigy
lord26 2010-04-14
...ale ten skamieniał...
...to już nikogo nie wezmie...
beates 2010-04-14
ten człowiek był przygotowany na przybycie Anioła...niejednokrotnie przybywa niespodziewanie i nie jesteśmy gotowi,aby z nim pójść
jazkra 2010-04-14
cóż Anioł Śmierci mógłby wziąć w zamian ....?
jest aniołem....Aniołem Śmierci ....
Zwykle przybywa bezszelestnie ....nie słychać nawet łopotu jego skrzydeł .....
pamela5 2010-04-15
Piękny posąg i mądre dające do myślenia słowa:-)) Kiedyś każdy z nas spotka swojego anioła...cóż mu wtedy odpowie?