Teraz nie ważne, czy zdjęcie jest poprawne, bo w tej chwili patrzę inaczej....
To oko wspomnień i fascynacji nad tym co jest nam tak potrzebne, a co tak usilnie próbujemy zniszczyć...
Może nie uwierzycie, ale pamiętam każdą chwilę z tych cudownych spotkań, pod tytułem z "Przyrodą za Pan Brat".
Tu widzicie scenę odpoczynku i oczekiwania, czyli wspólne łowy:)
Uwierzcie mi, że białych czapli jak i siwych jest tu znacznie więcej niż widzicie :P
Jest też ogrom czarnych łowców, to one właśnie są motorem jak i scenarzystami tychże łowów:)
Czaple, mewy i Czarne bociany idą na łatwiznę ustawiając się na płyciźnie wyłapując uciekające przestraszone niedobitki niewielkich ryb..
:) Widok, gdy zaczynają swój taniec śmierci, wydawałby się że wyjęty z filmu grozy, lecz to tylko przemyślana gra o przetrwanie, to film pisany i wyreżyserowany przez Panią Naturę. I dlatego jest tak piękny, że nawet takiemu sklerotykowi jak ja zapisze się w pamięci...
Pozdrawiam gorąco...
https://jedrek65.wrzuta.pl/audio/0hU4uT3Ukjt/ronan_hardiman_-_cry_of_the_celts
Jędrek znad...
capelka 2010-01-01
Śliczna ale taka samotna :(((((
jedre65 2010-01-01
Przydałoby się teraz wyjaśnić, dlaczego tylko jedna:)
Ta była wyjątkowa, dlatego tylko ją zmieściłem w kadrze :):P
Pozdrawiam ciepło..
Jędrek znad Wisły też :P