Urządzano specjalne pociągi obwożące turystów z nartami od kurortu do kurortu od Baraniej Góry do granicy rumuńskiej. Tańce trwały w trakcie jazdy, gdy tymczasem narty jechały w specjalnym wagonie. Na dworcu czekał autobus gotowy do zawiezienia turystów na stok i do schroniska.
Przypomina mi się czarnobiały film z udziałem Jana Kiepury i Marty Egert, którzy wypoczywali w górach i po nartach wesoło tańczyli.