gustaw5 2011-11-07
Jesień 2005
Gdy brązowieją liście
I opadają na wietrze
Smutek jesienny do serc
Wkrada się bezszelestnie.
Na polu szaro i buro,
Na niebie ciemne chmury
Lecz w sercu promień wiary
Rozświetla dzień ponury.
Wiara, że gdzieś za chmurami
Poza zasięgiem ludzkiego wzroku
Miłość króluje
Pełna niebiańskiego wzroku.
A tam, gdzie ta miłość panuje
Niebo się nigdy nie chmurzy
Liście na drzewach nie więdną
I nigdy nie ma tam burzy.
Nie ma tam słoty jesiennej
I deszcz nie pada ulewny
Wichrów co drzewa zginają,
I długich nocy bezsennych.
Miłością tam jest Pan Jezus
Stwórca i Książę wszechświata
Co przybił do Krzyża mój grzech
I ból mi z radością przeplata.
I kiedyś w wieczności bez końca,
Nie będzie już łez ani grzechu
Jesieni już nigdy nie będzie
Lecz pokój i wiosna radosna.