Wysoko wznosząc szyje gięte,
Z wzrokiem utkwionym w stromy brzeg,
Wciąż jednym kręgiem jak w obłędzie:
Przez strugi nieme i zaklęte --
Ciągle te same z wieku w wiek
Pływają białe łabędzie...
...Oto znów biały zastęp płynie
Bez ruchu skrzydeł, wody bluzgu
Zda mi się - jakby po mym mózgu
Płynęły białe łabędzie...
Ciche i białe... Nieskalanie,
Zawsze tą samą wąską linią,
Zaczarowaną w sen świątynią --
Płynęły białe łabędzie...
I nie wiem: sen li to czy trwanie?
Fala przypomnień o brzeg bije,
A z nią, przepiękne wznosząc szyje,
Pływają białe łabędzie...
Bogusław Butrymowicz
dodane na fotoforum: