Jan Brzechwa
Brzoza
Przez rozprutą brzozową korę
Spijam ciepłą, wonną żywicę,
Moje wargi do warg nieskore
Przenikają pnia tajemnicę.
W lesie nie ma prócz mnie nikogo,
Milczy drzewne pobożne bractwo,
Tylko księżyc srebrną pożogą
Podpatruje ust świętokradztwo.
Uwiedziony śródleśną grozą
Niepojętych w ciemnościach dwojeń,
Znów powrócę do ciebie, brzozo,
I do twych żywicznych upojeń.
I zaskoczę liście w szeleście,
I podsłucham, jak rdzeń dojrzewa,
Bo ja muszę wiedzieć nareszcie,
Czemu za mną tak tęsknią drzewa.
stif56 2011-05-12
Bardzo lubię wiersze Brzechwy ...........wracają młode lata ,gdy je sobie czasem czytam ....pozdrawiam Iwonko
lili1 2011-05-12
Brzechwa zawsze na czasie:))----pozdrawiam:))
beata1 2011-05-12
Uśmiech to prześliczny kwiat,
który z błękitów na ziemię spadł,
pozdrawiam życzę miłego czwartku [CMOK]
danka1 2011-05-12
lubię spacery po lesie o każdej porze roku