:)

:)

Blondynka wsiada do autobusu. Wyjęła bilet i podeszła do kasownika. Nagle
autobus ruszył. Blondynka straciła równowagę i upadła siedzącemu obok
facetowi na kolana mówiąc:
- Przepraszam, ale myślałam, że zdążę, kiedy jeszcze stał.


Blondynka przed wejściem do autobusu czyta tabliczkę: \"PSY WNOSIMY NA RĘKACH\".
- No i skąd ja teraz psa wezmę?!


Konduktor w pociągu pyta podróżującą z psem blondynkę:
- Czy pani zapłaciła za tego psa?
- Ależ skąd! Dostałam go na urodziny...

dodane na fotoforum:

(komentarze wyłączone)