Takie cóś.

Takie cóś.

Dwie blondynki dostały konie:
- Ty, jak je odróżnimy?
- Ja obetnę swojemu ogon.
Rano oba konie nie mają ogona.
- A co teraz?
- Obetnę swojemu grzywę.
Rano oba konie nie mają grzywy.
- A co teraz?
- Ja biorę czarnego, Ty białego.



Brunetka mówi do Blondynki:
- Słyszałaś? Adam się utopił.
- Tak? I co żyje?!


Zdenerwowana blondynka krzyczy do boya hotelowego:
- Pan sobie myśli że jak jestem ze wsi, to może mnie Pan wsadzić do tak małego pokoju?!
- Ależ proszę Pani, jedziemy na razie windą...



Blondynka, która słabo zna się na komórkach dzwoni do znajomego:
- Cześć Kasia - odbiera znajomy.
- A skąd wiesz że to ja?
- No przecież widzę.
- O Jezu, a ja nie ubrana jestem.


Wraca blondynka z salonu piękności i mówi do koleżanki:
- Słuchaj, byłam w salonie piękności...
- I co? Zamknięte było?

sta26

sta26 2012-09-04

Iwonko piękne miejsce - słonecznego dnia życzę:))))

a2007d

a2007d 2012-09-04

Ogrodowa ozdóbka....Pozdrawiam:))

(komentarze wyłączone)