Zdjęcie wrzucam ku przestrodze. Pamiętajcie, gdy kończy wam się płyn do naczyń, nie zwlekajcie z zakupem, a zwłaszcza do niedzieli. Niestety musiałam przekonać się na własnej skórze, że w niedzielę kupienie płynu do naczyń to niemożliwe do zrealizowania zadanie. Przeszłam 5437 kroków (w deszczu!) w poszukiwaniu płynu, odwiedziłam wszystkie Żabki w okolicy (5 sztuk), w każdej to samo - płynu brak. Po drodze do jednej z Żabek trafiłam na Fresha, oczywiście zamkniętego, ale przez szybę zauważyłam pełną półkę płynów do naczyń. Zatrzymałam się aż na moment i zrobiłam powyższe zdjęcie.
W tych Żabkach to nawet papier toaletowy był! Nie wiem o co chodzi! Czemu ludzie wykupili wszystkie płyny do naczyń?! Teraz nie mam w czym obiadu zrobić!
Ej, Wrocław, czy ktoś ma płyn do naczyń pożyczyć?