W malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem
Zapodziani po głowy, przez długie godziny
Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny.
Palce miałaś na oślep skrwawione ich sokiem.
Bąk złośnik huczał basem, jakby straszył kwiaty,
Rdzawe guzy na słońcu wygrzewał liść chory,
Złachmaniałych pajęczyn skrzyły się wisiory,
I szedł tyłem na grzbiecie jakiś żuk kosmaty.
Duszno było od malin, któreś, szepcząc, rwała,
A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni,
Gdym wargami wygarniał z podanej mi dłoni
Owoce, przepojone wonią twego ciała.
I stały się maliny narzędziem pieszczoty
Tej pierwszej, tej zdziwionej, która w całym niebie
Nie zna innych upojeń, oprócz samej siebie,
I chce się wciąż powtarzać dla własnej dziwoty.
I nie wiem, jak się stało, w którym oka mgnieniu,
Żeś dotknęła mi wargą spoconego czoła,
Porwałem twoje dłonie - oddałaś w skupieniu,
A chruśniak malinowy trwał wciąż dookoła.
tenia45 2012-09-21
Pozdrawiam Cię w piątek tą oto dedykacją... http://www.youtube.com/watch?v=ycN4kMj9SOs&feature=related
życząc miłego odpoczynku.:))
danka1 2012-09-21
Witam piątkowym popołudniem i pozdrawiam - jednocześnie dziękuję za odwiedziny w mojej galeri i pozostawione tam komentarze.
grajka 2012-09-21
Wilhelm Keppler
"Co to jest szczęście? Innych uczynić szczęśliwymi. Co to jest radość? Innym sprawić radość."
Mniam sama słodycz!Ja też nie mam za bardzo czasu na "garnuszek",tylko z doskoku - wspaniałego,słonecznego weekendu Ci życzę Ewuś.........