Ptasie mleczko inaczej

Wymyśliłam sobie to to coś...Na razie jest zbyt świeże i nie bardzo się kroi. Ale za godzin kilka na bank będziemy się nim delektować.

Biszkopt:
6 jaj, 1-1,5 szkl.cukru, 1,5 szkl.mąki tortowej, 3 łyżki dobrego kakao, 2 łyżeczki proszku do pieczenia

Masa:
500ml śmietany kremówki, 1 śnieżka, 3 łyżeczki żelatyny, 1/4 szkl.wody, sok z połowy cytryny, ewentualnie 1-2 łyżeczki cukru pudru

Dodatkowo:
~ 48 kostek dobrego ptasiego mleczka ( ok.1,5 opakowania)
~ słoik kwaśnej konfitury
~ polewa czekoladowa
~ płatki migdałowe

Białka ubić na sztywną pianę, stopniowo dodać cukier i po jednym żółtku. Dosypać przesianą mąkę, proszek i kakao. Delikatnie wymieszać. Wylać ciasto na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Blacha 25x36 cm. Wstawić formę do zimnego piekarnika. Piec ok.30-35 min w temp. 170-180 st.C.
Biszkopt przekroić na 2 części.
Dolną część nasączyć- u mnie tradycyjnie woda+cukier+ sok z cytryny.
Posmarować blat kwaśną konfiturą- u mnie czerwona porzeczka.

Żelatynę namoczyć w zimnej wodzie, jak napęcznieje- rozpuścić na małym ogniu, przestudzić.
Śmietanę, śnieżkę i cukier ubić na sztywno. Pod koniec ubijania cienką strużką dolać letnią żelatynę oraz sok z cytryny.
2/3 masy wyłożyć na dolny blat. Ułożyć na masie ptasie mleczko - 6 rzędów po 8 kostek, lekko wcisnąć do masy. Wyłożyć pozostałą śmietanę, wyrównać powierzchnię. Nałożyć drugi blat, docisnąć. Wg uznania można go również nasączyć ponczem.
Polać polewą czekoladową, posypać płatkami migdałowymi.

Smacznego :)