Rzadko trzymam się tradycji. Tym razem zaryzykowałam- upiekłam mazurki, za którymi nasza rodzina nie przepada. aczkolwiek..żadnego z tych mazurków już nie ma ;) To dobry znak.
https://www.wielkiezarcie.com/recipe30512.html
a gdyby nie chciało się czytać w oryginale to podaję przepis:
Ciasto: 1/2 kg mąki, 1/2 szkl.cukru pudru, 1 kostka masła (u mnie "Palma", bo do kruchych ciast sprawdza się idealnie), 4 żółtka, 2-3 łyżki śmietany 18%, 1 cukier wanilinowy, 2 dag drożdży.
Pomada: 1 szkl.kwaśnej śmietany 18%, 2 szkl.cukru (u mnie mniej), 1 cukier wanilinowy, 1 czekolada deserowa (u mnie gorzka), 2 łyżki kakao.
Składniki ciasta zagnieść, schłodzić w lodówce ok.1 godz. Rozwałkować na grubość 1 cm, uformować spody z rantem, upiec na jasno złoty kolor.
Śmietanę oraz oba cukry zagotować, na małym ogniu gotować 8 min.,dodać kakao i pokruszoną czekoladę. Gotować jeszcze 3 min. Przestudzić.
Spody obłożyć kwaśniejszą konfiturą, oblać tężejącą pomadą, dowolnie udekorować.
Ja pomiędzy spód a pomadę dałam konfiturę agrestową, która znakomicie przełamała słodycz pomady.
dodane na fotoforum: