miejscowość:Modrolas/Tychowo

miejscowość:Modrolas/Tychowo

Modrolas (niem. Mandelatz) - osada
województwo zachodniopomorskie
powiat białogardzki
gmina Tychowo.
Osada jest siedzibą sołectwa w skład którego wchodzi osada Skarszewice.

Gross Tychow - Modrolas - niemiecki obóz jeniecki dla zestrzelonych lotników alianckich.


wygląd stalagu w/g odręcznego rysunku jednego z więźniów Leonarda E Rose.Niektórych odręcznych zapisek nie mogę odczytać i dlatego są w oryginale...
Leonard Rose (Rosie) wstąpił do Army Air Force w lutym 1943. W pierwszą misję bojową poleciał 17 lipca 1944 roku,służył w 758 Szwadronie Bombowym stacjonującym min.w Ceringola/Włochy/. Na swojej 30 misji bombowej został zestrzelony /29 sierpnia 1944/ nad Czechami, uratował się skacząc ze spadochronem dotarł do Osijak w Jugosławii .Złapany przez Chorwatów przekazany Niemcom a Ci uwięzili go na trzy tygodnie w odosobnieniu w Budapeszcie. Transportem kolejowym, który trwał dwa tygodnie ,przewieziony do Luft IV. Napisał w jednym z numerów kwartalnych biuletynów ukazujących się w Stanach Zjednoczonych- „przyjechałem 6 października 1944 roku byłem krótko w porównaniu do niektórych, którzy tam byli ” . Biuletyn wydawany był dla kombatantów obozu „ Stalag Luft IV” zamieszkałych na terenie USA a było ich /członków/ 2700.Rose sam odnalazł i zaprosił do wstąpienia do organizacji kombatanckiej około 1000 więźniów Stalagu Luft IV .Organizował konwencje kombatanckie, działał na rzecz wdów po pilotach ...Rose był w Polsce na wycieczce min.zwiedzał teren po stalagu ,autobus z uczestnikami zatrzymał się również na stacji w Podborsku. Bardzo długo nie chciał wysiąść z pojazdu powiedział wtedy ,że ostatni raz kiedy przyjechał transportem do Kiefheide nie wyjechał stąd normalnie tylko przeszedł ponad 900 km tzw.„Drogą śmierci”. Dopiero jego żona przekonała go do opuszczenia autobusu mówiąc :„- nie martw się teraz na pewno nic Ci nie grozi i wrócimy razemi”.Po tych słowach wysiadł z autobusu. Po powrocie do USA zebrał 15 000 dolarów ,które przekazał dla Polaków mieszkających w pobliżu Stalagu Luft IV a tu w Polsce dokonano zakupów i wyposażono zgodnie z jego życzeniem szkołę w komputery i skanery.Pisał również o tym fakcie w biuletynie: wyobraźcie sobie jak muszą się czuć ludzie którzy widzieli nas w tak tragicznej sytuacji,którzy myśleli ,że zostaliśmy zagazowani lub pomarliśmy w drodze śmierci a teraz ci sami jeńcy wojenni wypełniają ich szkoły w najnowsze technologie dla ich dzieci jako dar .
A teraz zdanie oryginale ,już nie interpretowane przeze mnie <<<Rosie wrócił do Stalag Luft IV w towarzystwie innych weteranów i ich rodzin na pięciu wyjazdów organizowanych on. Zrobił swoją ostatnią podróż w maju 2005 roku w 60. rocznicę jego wyzwolenia i koniec II wojny światowej. Na tej podróży, polska stara gwardia uhonorowany Rosie i innych weteranów specjalną kolację wraz z ośmiu butelek Kentucky bourbon. To musiało kosztować fortunę na zakup. Polacy mieli wódkę dla siebie. Bourbon był tylko dla Amerykanów>>>.... Powiedział również przed ludźmi na spotkaniu- Stalag Luft IV, że jeśli kiedykolwiek miał napisać historię swojego życia, ​​miałaby tytuł : „O Boże, dlaczego ja? Wierzę w anioły” .Leonard zmarł w listopadzie 2006 roku.

dodane na fotoforum: