Janowiec

Janowiec

ZAMEK W JANOWCU



Jeżeli kiedy, czytelniku, zdarzy Ci się odbywać podróż z Radomia do Kaźmirza, o milę za Zwoleńcem wjeżdżając na górę, ujrzysz białe zwaliska zamku, który nad miastem Janowcem na samem powiślu położonem, na wzgórzystym brzegu się wznosi. Mało tak dobrze zachowanych ruin znajduje się w Polsce. Bo też zamek w Janowcu czterdzieści lat zaledwo mija jak został z wielką szkodą dla historycznych pamiątek opuszczony. Tem boleśniejszym to faktem, że nie przypadkiem, nie wojną, nie zgrzybialnością nakoniec, tak wspaniały, tak znaczący ze swego położenia gmach upadł: ludzie go dobrowolnie opuścili, jakby niepamiętni, że dla tylu znakomitych mężów był przytułkiem, że tyle razy groźnych murów swych czoło stawiał w obronie kraju.

Zamek ten wystawił Piotr z Dąbrowicy Firlej, wojewoda ruski, człowiek uczony i wielki budownik [...]. Był to kiedyś gmach ogromny, zbudowany z czworogran, z obszernemi dziedzińcami, na podobieństwo zamku królewskiego w Krakowie. Przy skrzydle, które dwa dziedzińce od siebie oddziela, okrągła kaplica okazuje jeszcze na murach i suficie ślady malowania, którem była przyozdobioną. Obejmował zamek sidm sal wielkich, a pokojów 98, miał piękne malowidła na ścianach, marmurowe posadzki, kominki i kolumny, przedstawiając oku wspaniały obraz zamożności dawnych swych mieszkańców. Dotąd jeszcze w pokoiku umieszczonym w południowej baszcie widać piękne rzeźby i sztukaterie [...].

Ostatecznie ozdobiony i upiększony był ten zamek przez Marcina Lubomirskiego, sławnego z awanturniczych przygód swego życia, który średniowiecznemi wybrykami i hulankami straciwszy cały ogromny majątek przodków w ostatku zmuszony był sprzedać Janowiec wraz z zamkiem w roku 1783 Piaskowskiemu, podkomorzemu krzemienieckiemu. Nowi właściciele, mniej zamożni i może mniej dbali, nie mogli go długo w należytym stanie utrzymać, a ostatni dziedzic zamku i ostatni jego mieszkaniec, starosta Piaskowski, zmarł tutaj w roku 1803. Po śmierci jego gmach przez następnych dziedziców opuszczony, począł upadać, a gdy w latach 1809 i 1843 wszystko żelastwo i drzewo z niego wydobyto i na inny obrócono użytek, pozostały tylko same mury, dziś jeszcze zdumiewające swym ogromem i okazałością, które zdala na kształt szkieletu olbrzyma, basztami swemi, jakby silnemi ramiony, całą okolicę obejmują.



Tygodnik Ilustrowany, rok 1875

dodane na fotoforum: