Dzieje tej wsi, która w średniowieczu należała do parafii św. Maurycego w Zawichoście, a później do kolegiaty sandomierskiej, mocno związane są z Wisłą.
Na majówkę z "Gazetą". Daj się zauroczyć!
Odkrywamy Świętokrzyskie
Dzieje tej wsi, która w średniowieczu należała do parafii św. Maurycego w Zawichoście, a później do kolegiaty sandomierskiej, mocno związane są z Wisłą. Rzeka wielokrotnie zmieniała swoje koryto, niszczyła uprawy i domostwa. Równocześnie jednak, dzięki nadwiślańskiemu położeniu, Maruszów (pierwotna nazwa Marszów) leżał na szlaku handlowym do przeprawy w Solcu i mógł się rozwijać.
Jedynym zabytkiem we wsi jest figura świętego Jana Nepomucena, który według ludowych wierzeń miał chronić przed powodzią. Na jej podstawie wyryta jest data 1777. Według jednej z opowieści, święty przypłynął z Zawichostu na tratwie, która osiadła koło wsi. Inna legenda mówi, że na lodowej krze.
dodane na fotoforum: