ŻYCIE PO ŻYCIU A NAWET PRZED I W TRAKCIE

ŻYCIE PO ŻYCIU A NAWET PRZED I W TRAKCIE

https://www.sikora.art.pl/flz_zycie_po.php

Jak ktoś w życiu nie zajmował się filozofowaniem to niech odpuści sobie czytanie tego bo i tak nie zrozumie.
Jak ktoś nie potrafi zrozumieć czegoś, czego nie da się poczuć, to też już dziękuję - bo i tak nie poczuje.
Jak ktoś wyznaje jakąś religię - to z Bogiem, do widzenia.

O! O! Ptaszek! Ptaszek!!!

Odpuszczę sobie krytykę istniejących hipotez i religii bo szkoda miejsca. Jadę ze swoją.

Jeśli ktoś próbował rozbierać swoje istnienie na czynniki, to musiał się zdziwić, że w ogóle istnieje. Gdyby uznał, że z innych genów to już nie byłby on - nie ma realnego prawdopodobieństwa które by mu dawało prawo do istnienia.

Więc trzeba było się skupić nad określeniem samego siebie.

JA - co stanowi o mojej istocie?
No bo gdyby tak spotkać identycznego człowieka - podobny bliźniaczo, ten sam charakter, podobne przeżycia... jednak to nie będę ja. Coś nas różni - może to co posiadamy: rodzina, znajomi, przedmioty? Nieeee... wszystko jest wymienne (jak ktoś uważa, że rodzina nie jest wymienna - to prosiłem już takich, żeby nie czytać). Właściwie wymienić można wszystko: wygląd, charakter, wspomnienia (też!), zdolności, płeć… Jedyne czego nie można wymienić...
pauza...
dla podkreślenia...
jeszcze trochę...
Jedyne czego nie można wymienić to osobista świadomość i odczuwanie istnienia. Boski walor: Jestem który Jestem. Ja. Odczuwający siebie, myślący o sobie JA, myśl scalona z odczuwaniem.

Też mi rewelacja! Każdy to wie. Każdy pewnie się czasem zastanawiał czy nie jest czasem jedynym takim na świecie. I to ma być odkrycie???

Jest!
Bo skoro to jest jedyny prawdziwy wyznacznik tego co nazywam JA (dusza, jestestwo, istnienie, życie...) - a cała reszta jest nabyta (ciało, rozum, charakter, majątek) - to stąd do odkrycia jeszcze większego. To JA jest udziałem każdego człowieka na świecie. Pod tym względem jesteśmy identyczni! Inaczej wyglądamy, inaczej reagujemy - ale to JA mamy identyczne.

No i trochę zrobił się bałagan. Bo to czym się różnię (ciało, charakter itp.) faktycznie nie jest czymś wyróżniającym mnie z całej Ludzkości, a to co mnie wyróżnia jako absolutnie jedyny egzemplarz we wszechświecie (myśl scalona z odczuwaniem) jest dla wszystkich identyczne.

I stąd wniosek, którego da się tylko dotknąć rozumem a pozostaje poza sferą odczuwania - każdy człowiek na świecie jest mną i ja jestem każdym z nich.
To znaczy przeżyć życie na miliardy sposobów (z innym wyglądem, z innym charakterem, z innym majątkiem, w różnych czasach). To znaczy żyć tak długo, dopóki jakaś istota będzie odczuwała to boskie JA. Więc podejrzewam, że wiecznie - a zawsze jakoś inaczej.

Ale odczuć się tego nie da! To trochę okrutne - wiedzieć o wiecznym, różnorodnym życiu - ale nie móc w żaden sposób tego poczuć. Lecz na tym polega genialność całego systemu. Żeby móc poczuć, trzeba by mieć zdolność nieograniczonej telepatii i empatii - by móc poczuć cudze JA jak swoje. Ale wtedy by się niezły burdel zrobił. Pomieszane wszystkie istnienia, rozmycie osobowości i w końcu scalenie się w jedną wielowymiarową istotę.

Tak jak jest - jest lepiej. Wszystko przeżywa się miliardy razy na miliardy sposobów. Nic się nie pamięta z innych istnień, każde przeżycie jest dziewicze. Wiecznym pojedynczym życiem nie sposób się nie znudzić - a tu nuda wprawdzie się przytrafia - ale nie jest parmanentna.

No i teraz ktokolwiek odczuwająco-myślący przyszedł na świat to przyszedłem właśnie JA, niezależnie jak wyglądam, kto mnie spłodził, kto wychował - człowiek, szczur, czy kosmita. Już nie ma problemu: jak to możliwe, że akurat to ja właśnie żyję i jestem jedynym znanym mi człowiekiem, który potrafi odbierać świat z perspektywy myśli scalonej z odczuwaniem.

Na koniec mały przytyk do wszelkich teistów, który twierdzą, że bez Boga człowiek jest gorszy. Z tą teorią komukolwiek zrobię krzywdę robię ją sobie. Żadne religie tego nie przebiją.

brodels

brodels 2015-10-01

To jest ciekawe że,myśl przychodzi że niby jestem sam i nie podzielny,a druga myśl czy inni też tak mają,no mają!!! tak jakby nie da sie poza swoje ramy wychylić,samemu trzeba umrzeć i decydować o najważniejszych życiowych wyborach,jak by to było, gdyby mnie nie było?

coral81

coral81 2015-10-01

;)Pozdrawiam i życzę miłego wieczorku:)

griszun

griszun 2015-10-01

Uważam, że wielu jest ludzi którzy czują empatycznie czyli czują cudze JA jak swoje :)

coral81

coral81 2015-10-01

re; to wskakuj do wody:)

dalia22

dalia22 2015-10-02

Kadr świetny tajemniczy :) ciekawe dywagacje , do przemyślenia :)

coral81

coral81 2015-10-02

;)

coral81

coral81 2015-10-02

re; niekiedy lubię;) zwłaszcza przed spaniem;)

coral81

coral81 2015-10-02

re; nie wnikam głebiej;)

dodaj komentarz

kolejne >