MIŁEGO DNIA ŻYCZĘ...

MIŁEGO DNIA ŻYCZĘ...

Przychodzi mały Jasiu do apteki i mówi do aptekarza:
- Proszę mi dać coś do zapobiegania ciąży!!!
Aptekarz się zdenerwował i ochrzania Jasia:
-Po pierwsze , to o takim czymś mówi się szeptem, a nie na cały głos,
-Po drugie - to nie jest dla dzieci,
-Po trzecie - niech ojciec sobie sam przyjdzie,
-Po czwarte - są tego różne rozmiary.
Jasiu też się w tym momencie wkurzył, więc mówi:
-Po pierwsze w przedszkolu uczyli mnie, żeby mówić głośno i wyraźnie,
-Po drugie, to nie jest "nie dla dzieci", tylko przeciwko dzieciom,
-Po trzecie to nie dla ojca, tylko dla mamy,
-Po czwarte, mama jedzie do sanatorium i potrzebuje wszystkie rozmiary.

andula

andula 2010-02-25

Młody łabędż ...jeszcze jako brzydal..

dodaj komentarz

kolejne >