Przyjechał rycerz do kochanki na koniu, zostawił go pod oknem, wdrapuje się na balkon i wchodzi do niej przez okno. Myśli sobie: "Jak ktoś wejdzie to wyskoczę przez okno prosto na konia i odjadę". Siedzi u kochanki już trzy godziny. W pewnym momencie słychać ciężkie kroki na schodach. Rycerz wyskakuje przez okno. Wtem drzwi się otwierają, wsuwa się końska głowa i mówi:
- Gdyby mój pan mnie szukał, to poszedłem pod bramę, bo zaczęło padać.
dodane na fotoforum:
evulcia 2009-03-30
śliczny:) ja chcę konia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
garru 2009-03-30
re: znam bardziej płochliwe stworzenie od koni - to kobieta;-))
(oczywiście proszę bez urazy):-))
kokonie 2009-03-30
Cudny konik
cewka 2009-03-30
piękny kasztan :) i fajny wierszyk.
maria10 2009-03-30
....i jak tu nie kochać koni.... takie śliczności.... miłego tygodnia życzę..... czy widziałeś u mnie żółtego iryska żyłkowanego?.... pozdrawiam:)))))