kobyłki po jeździe :)
a u mnie same zawirowania, wczoraj teren z Lantanem, były małe kłopoty z tirem który nas mijał ale daliśmy radę ;) a pozatym nie mam juz 3 dnień internetu co strasznie mnie denerwuje, nio ale jakoś muszę to przeżyć... nie rozpisuję się gdyż siedzę na necie u znajomych w gościach i nie wypada zbyt długo na kawie mieć nosa w laptopie ;)
buziole :*