a dziś normalnie to mama mnie do koni wygoniła :) po obiedzie jakoś się mi sennie zrobiło i już miłam iść spać ale mama przyszła i zaczeła pytać co ja tak do stajni nie jadę to podniosłam swoje leniwe dupsko i szybko się na busa zebrałam. A że dziś mam lenia po wczorajszych jazdach po wsi to postanowiłam że wyczyszcze wszystkie nasze koniska i posiedzą na polku ze mną albo ja z nimi :) z tej mojej niemocy pozamiatałam tylko drogę (bo już było syfiasto od kłaków i błocka i ściółki z kopytków) poczym udałam się na herbatkę do znajomych. Jak wróciłam koniska napoiłam i pozamykałam do stajni.
Jutro znowu dentysta mnie czeka :( o ja biedna już się stresuje, ale lepiej odrazu zrobić niż odkładać na później nieuniknione he he może się uda jutro do stajni jechać jak mnie nie będzie ząb bolał po zabiegach i o ile nie zdecyduję ruszyć się wieczorem na koncert ale chyba sobie odpuszczę przyjemność hmmm nio zobaczę jutro ;D
tymczasem zmukam do książki i do spania
buziole :*