ależ miałam sajgon przez weekend, chyba z tysiac tależy umyłam i powycierałam, o garnkach, sztućcach itp nie wspomne
ale cóż mimo że wyj* jak koń po westernie jakoś przeżyłam, a jutro już mniejsze zamieszanie i dniówka z przerwą więc w końcu się wyspie :)
jak zasiądę jutro tj prawie dziś na gara to pokomętuję bo dziś już padam na twarz :/
buziole :*