... konczy się moim stresem i lotem na łeb na szyję :/ ale jakoś się wyratowaliśmy i nic się nie stało :) dziś w końcu troszkę poskakaliśmy, pierwsze przymiarki na kolorowych drągach i ciut wyższych przeszkodach niż zazwyczaj :D Lantan się spisał super po za krótkimi chwilami kiedy to koniecznie chciła stratować photografa albo po prostu po skoku uciec do mamy, tak jakbym na nim w ogóle nie siedziała heh ale się jeszcze popracuję i będzie mniodek. nad sobą muszę najwięcej popracować bo normalnie jakiś haos się wdarł w mą jazdę a może to dlatego, że pierwszy raz więcej niż 1 przeszkoda a mój rumak narzucał tępo wyścigowe, chyba sobie myślał że im szybciej przeskoczy to będzie się mógł paść :D
jutro może powtóreczka jak pogoda pozwoli
buziole :*
kokonie 2011-09-07
ojej jakie ujęcie :P