jeden z dwóch ślicznościowych psów siostry :) Brandoslaw jak się patrzy
dawno nic nie pisałam bo jakos weny nie mam, dzis sama nie wiem czy pojadę do koni czy nie. coś ostatnio pech nad rumakami zawisł i boje się że i do naszej stajni zawita :/ a już piszę co się dzieje:
1. pod Grapą słodka Menada rozwaliła nogę gdy uciekały koniska drogą do stajni i teraz bidula 2 tygodnie musi stać, 12 szwów ma :(
2. Szafran (konik Polski znajomych) razem z właścicielka wracając z rajdu zostali potrąceni przez samochów - konik się znaku wystraszył i prosto pod auto bum :(
3. Manolo u Wujka tak z pastwiska wracał że walną w bramkę i teraz kuleje, boli nóżka i też musi stać :/
u nas narazie tylko tyle że mnie wczoraj Lantan ugryzł i też nie zaciekawie mojona noga wygląda :( pocieszam się tym że nie atakował mnie tylko psa i po prostu się pomylił co nie zmienia faktu że pół łydki mam sine i boli jak diabli, nio cóż bywa ;)
uciekam myśleć nad życiem he he
buziole :*